Tyle Marcin Romanowski płaci za mieszkanie na Węgrzech!

Marcin Romanowski w rozmowie z „Super Expressem” opowiedział, jak wygląda jego życie w Budapeszcie i jakie ma plany na przyszłość.
Polityk ponownie podkreślił, że zarzuty prokuratorskie są według niego kompletnie bezpodstawne, a cała sytuacja, w której się znalazł, to jedynie spektakl medialny.
Wywiad odbył się w jednym z budapesztańskich hoteli. Były wiceminister sprawiedliwości pojawił się na spotkaniu sam, bez ochrony.
Jak zauważyli dziennikarze, Romanowski był w dobrym humorze i sprawiał wrażenie osoby niewzruszonej zarówno zarzutami prokuratury, jak i Europejskim Nakazem Aresztowania.
Wyznał, że o decyzjach polskich organów ścigania dowiedział się już będąc w Budapeszcie, dokąd dotarł z Polski samochodem.
Romanowski powiedział, że obecnie wynajmuje dwupokojowe mieszkanie w centrum Budapesztu, za które płaci około 4 tysiące złotych.
Wyjaśnił, że pomogli mu je znaleźć znajomi z Węgier i zaprzeczył doniesieniom polskich mediów, jakoby miał korzystać z luksusowego lokum udostępnionego przez krewnych Viktora Orbána.
Były wiceminister podkreślił również, że nie otrzymuje żadnego wsparcia finansowego od węgierskiego rządu i musi samodzielnie radzić sobie z codziennymi wydatkami.
Jak zaznaczył, planuje dłuższy pobyt na Węgrzech, ponieważ zamierza przeprowadzić remont mieszkania, a także rozpocząć naukę języka węgierskiego.
Przyznał jednak, że w urzędowych sprawach wciąż korzysta z pomocy znajomych.
Romanowski, który uważa, że w Polsce nie ma szans na sprawiedliwy proces, ponownie określił stawiane mu zarzuty jako całkowicie absurdalne.
Dodał, że sposób, w jaki prowadzone są jego poszukiwania, jest jego zdaniem przesadzony, a cała sytuacja została celowo wyolbrzymiona w mediach.
9 grudnia sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu Marcina Romanowskiego na trzy miesiące.
Prokuratura Krajowa zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, manipulacje przy konkursach związanych z Funduszem Sprawiedliwości oraz przywłaszczenie ponad 107 milionów złotych.
Polityk zniknął 6 grudnia po przeprowadzeniu zabiegu operacyjnego nosa.
Wyłączył telefon i przerwał kontakt ze swoim prawnikiem. Prokuratura Krajowa skierowała wniosek o wystawienie Europejskiego Nakazu Aresztowania do Sądu Okręgowego w Warszawie, co zostało zatwierdzone.
Niedługo potem okazało się, że Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla Radia ZET, ponad 70 procent respondentów uważa, że udzielenie azylu Romanowskiemu było błędną decyzją.
Sytuacja ta wzbudziła liczne kontrowersje zarówno w Polsce, jak i za granicą.