Wiadomo gdzie ukrywa się Sebastian Majtczak? Szokujące ustalenia

Policja poszukuje Sebastiana Majtczaka w sprawie wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina z Myszkowa. 32-latek najprawdopodobniej wyjechał z kraju. 

Przypominjmy, że 16 września doszło do potwornego wypadku. Jadący w swoim BMW zapewne około 300 km/h (253 km/h w momencie hamowania) Sebastian Majtczak zahaczył o kię i posłał ją w barierki energochłonne. Samochód, w którym znajdowała się trzyosobowa rodzina, w tym 5-letnie dziecko, momentalnie zajął się ogniem. Cała rodzina spłonęła żywcem na miejscu.

Sprawa wywołała spore kontrowersje, bo policja nie podała, że sprawcą wypadku jest bmw, lecz kierowca kii z niejasnych powodów po prostu rozbił się na jezdni. Do dziś nie wiadomo, dlaczego funkcjonariusze popełnili tak rażący błąd.

W piątek łódzka policja opublikowała wizerunek mężczyzny. Okazało się bowiem, że podejrzany zniknął, przez co śledczy nie mogli mu przedstawić zarzutów. Wydano za nim list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania. Ponadto została wydana tzw. czerwona nota Interpolu.

Z ustaleń Onetu wynika, że Sebastian Majtczak ma polskie i niemieckie obywatelstwo. Przez ostatnie dni po wypadku miał właśnie udać się do Niemiec. W piątek 29 września miał natomiast opuścić Europę. 

Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska powiedziałą w niedzielę, że mężczyzna miał wyjechać do Dominikany z którą Polska nie ma umowy o ekstradycję.