Właśnie zbliża się do Polski! Zacznie się już lada chwila!
Nadciągają burze z gradem.
Pogoda we wtorek będzie bardzo dynamiczna. To następny dzień lata, kiedy powinniśmy sprawdzać alerty służb, a przede wszystkim radary burzowe, bo jak zapowiada IMGW burze będą „quasi-stacjonarne i niezorganizowane”. Spodziewajmy się też lokalnych gradobić i porywów wiatru do 80 km/h.
IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed burzami dla 13 województw. Dodatkowe zagrożenie stanowić będzie upał, przed którym obowiązują pomarańczowe alerty.
Prognozy wskazują, że najsilniejsze zjawiska przejdą w pasie od Pomorza Środkowego, Wschodniego i Żuław po Podkarpacie, Małopolskę, Górny Śląsk i częściowo Opolszczyznę. IMGW dla tego obszaru wystosował alerty pierwszego stopnia przed burzami z gradem.
We wtorek już o poranku na termometrach było od 16 do 20 st. C. W najcieplejszym momencie dnia będzie bardzo gorąco od 28 do 32 st. C. Tylko niewiele mniej będzie na południowym wschodzie i na Podlasiu.
Słonecznie i bez opadów ma być tylko na Dolnym Śląsku oraz Suwalszczyźnie.
„Możliwe są opady deszczu do 20-30 mm, a punktowo mogą przekraczać 40mm. Miejscami grad. Porywy wiatru 60-80 km/h” – ostrzega IMGW.
Nagły wzrost poziomu Odry?
Nagły wzrost poziomu Odry? Taka informacja pojawiła się ostatnio w polskich i niemieckich mediach, wywołując spore zamieszanie. Szczególnie, że w ostatnim czasie w Polsce występuje susza. Wody Polskie odniosły się do tych doniesień w nowym komunikacie.
„Na przełomie lipca i sierpnia nie były dokonywane żadne duże zrzuty wód ze zbiorników retencyjnych do Odry. Wiązanie tego z obecną sytuacją na Odrze jest przekłamaniem” – oświadczyły Wody Polskie w wydanym w niedzielę komunikacie.
Wody Polskie zaznaczyły, że komunikat został wydany w „nawiązaniu do nieprawdziwych informacji, pojawiających się w niemieckiej i polskiej przestrzeni medialnej”. O podniesieniu się poziomu wody w Odrze donosił m.in niemiecki „Bild”.
„Kiedy trucizna dotarła do Niemiec, poziom Odry, który w rzeczywistości był niski z powodu ekstremalnej suszy, został na krótko podniesiony o około 30 centymetrów. Po polskiej stronie musiały zostać otwarte zapory, aby szybciej spłukać chemikalia w kierunku Bałtyku, bo w tamtym czasie nie było obfitych opadów” – podał dziennik.
Wody Polskie wyjaśniają, że „krótkotrwały wzrost poziomu wody był spowodowany czynnikami atmosferycznymi”. „W Czechach pod koniec lipca przeszły ulewne deszcze, co wpłynęło na przepływ oraz poziom wody w Odrze. Na wodowskazie Racibórz-Miedonia na Odrze, 25-30 lipca notowano poziom wody w granicach 115-120 cm. W ciągu doby pomiędzy 31 lipca a 1 sierpnia poziom wody wzrósł ponad dwukrotnie do 267 cm, a w kolejnych dniach zaczął opadać. Następnie fala ta przemieszczała się w dół rzeki, aż dotarła do Odry granicznej, powodując chwilowy wzrost poziomu wody” – wskazała rządowa agencja, dodając, że „było to naturalne zjawisko”.
(…) Bezpośredni wpływ na niewielkie podwyższenie stanu wody w Odrze miały także intensywne opady w województwie dolnośląskim na początku sierpnia. Jednak absolutnie nie były to wzrosty, które miałyby wpływ na masowe śnięcie ryb na odcinku Odry
– przekazano.