Wpadka Marty Nawrockiej podczas zaprzysiężenia męża.

z ost

W dniu, w którym Karol Nawrocki został uroczyście zaprzysiężony na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, jego żona, Marta Nawrocka, zaprezentowała się w eleganckim stroju utrzymanym w tonacji jasnego błękitu.

Choć stylizacja zdobyła wiele pochwał i została uznana za trafny wybór na tak doniosłą okazję, nie obyło się również bez drobnych uwag ze strony jednej z czołowych polskich projektantek.

6 sierpnia 2025 roku w Sejmie miało miejsce ważne wydarzenie polityczne – Karol Nawrocki oficjalnie objął najwyższy urząd w państwie, a jego zaprzysiężeniu towarzyszyła uroczysta atmosfera, obecność kluczowych postaci życia publicznego oraz szerokie zainteresowanie mediów.

Choć tego dnia to prezydent był w centrum uwagi, wiele spojrzeń skierowano również w stronę jego małżonki, która tego dnia zadebiutowała w roli pierwszej damy.

Marta Nawrocka pojawiła się w klasycznym komplecie w odcieniu błękitu, który wielu skojarzył się z kreacją Melanii Trump z dnia objęcia urzędu przez Donalda Trumpa.

Strój został odebrany jako połączenie nowoczesności z klasyką – prosty krój, staranne detale i stonowana elegancja przyciągały uwagę komentatorów.

Wielu zachwyciło się tym wyborem, uznając go za bardzo gustowny i odpowiedni na okoliczność, choć nie zabrakło głosów bardziej krytycznych.

O opinię na temat tej stylizacji poproszono Ewę Mingę – cenioną projektantkę, która znana jest z dużej dbałości o szczegóły i doświadczenia w pracy z wymagającymi formami.

Choć doceniła ogólny zamysł i sposób, w jaki Marta Nawrocka się prezentowała, zwróciła uwagę na pewne elementy, które – jej zdaniem – można było dopracować.

Projektantka wskazała, że stójka przy szyi wydaje się zbyt wysoka i mogłaby być nieco skrócona, by nie stykała się z linią żuchwy, ponieważ może to ograniczać swobodę ruchów i wyglądać nieco sztywno na zdjęciach.

Podkreśliła, że nie jest to zarzut wobec samej pierwszej damy, lecz raczej uwaga dotycząca konstrukcji stroju.

Zwróciła również uwagę na to, że architektoniczne fasony wymagają szczególnej precyzji, a przy figurze Marty Nawrockiej nawet drobne niedoskonałości mogą być bardziej widoczne.

Zauważyła również, że przód marynarki lekko się unosi, co powoduje napięcie na rękawach i może sugerować, że krój nie był idealnie dopasowany.

Choć jej spostrzeżenia miały charakter techniczny, nieco zburzyły obraz stylizacji postrzeganej wcześniej jako bezbłędna.

Pomimo tych zastrzeżeń, Ewa Minge nie szczędziła pozytywnych słów pod adresem Marty Nawrockiej, podkreślając, że jej opanowanie, wyczucie stylu i szczery uśmiech zrobiły duże wrażenie.

Stwierdziła, że choć strój nie był całkowicie wolny od wad, sama postawa i sposób bycia pierwszej damy przyćmiły ewentualne niedociągnięcia.

Według projektantki to właśnie uśmiech Marty Nawrockiej był najjaśniejszym punktem jej debiutanckiego wystąpienia.

Pomimo drobnych uwag dotyczących wykonania kreacji, odbiór społeczny był bardzo pozytywny – połączenie klasycznego koloru, prostoty formy i naturalnej swobody dało wizerunek kobiety, która z wdziękiem i spokojem wkroczyła w rolę publiczną.

To pierwsze wystąpienie Marty Nawrockiej może być zapowiedzią stylu, jaki będzie jej towarzyszył przez całą prezydenturę męża – stylu opartego na prostocie, dobrym guście i autentyczności.