Zarobki Karola Nawrockiego
Karol Nawrocki jeszcze niedawno znany był głównie w środowiskach naukowych i instytucjonalnych.
Ukończył Uniwersytet Gdański i uzyskał tytuł doktora nauk humanistycznych, a swoją zawodową drogę wiązał głównie z pracą w Instytucie Pamięci Narodowej, gdzie rozwijał karierę w sposób spokojny i uporządkowany.
Dziś jednak, mając 41 lat, Nawrocki ubiega się o najwyższy urząd w Polsce — prezydenturę.
Mimo że jego kampania prowadzona jest z dużym zaangażowaniem, uwagę opinii publicznej przyciągają nie tylko jego ograniczone doświadczenie polityczne, ale też kwestie finansowe.
Niedawne ujawnienie informacji o jego wynagrodzeniu w IPN dodatkowo podgrzało emocje.
Według danych opublikowanych przez portal Interia, obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej otrzymuje podstawową pensję w wysokości 14 029 zł brutto miesięcznie.
Dodatkowo przysługuje mu dodatek funkcyjny w wysokości 3 757 zł brutto, co łącznie daje mu ok. 18 tysięcy złotych miesięcznie.
Na tym jednak nie koniec — w 2025 roku jego wynagrodzenie ma wzrosnąć do prawie 18 700 zł brutto.
Z punktu widzenia przeciętnego obywatela to spora kwota.
Pamiętam rozmowę z sąsiadem, który po dwudziestu latach pracy w administracji publicznej wciąż nie osiągnął zarobków przekraczających 10 tysięcy złotych.
Pensja Nawrockiego pokazuje, jak bardzo może się różnić wynagrodzenie osób pełniących kluczowe funkcje w instytucjach państwowych.
Gdyby Karol Nawrocki został wybrany na prezydenta, jego dochody znacząco by się zwiększyły.
Prezydent RP otrzymuje miesięcznie 26 200 zł brutto — to suma podstawowej pensji oraz dodatku funkcyjnego.
Taka różnica w zarobkach niewątpliwie rodzi pytania i staje się jednym z tematów debaty na temat wynagrodzeń osób pełniących najwyższe funkcje w państwie.
Ale czy tylko wysokość wynagrodzenia powinna być kryterium oceny kandydatów?
Często w prywatnych rozmowach powraca pytanie: czy ktoś idzie do polityki z ideą zmieniania kraju, czy z powodu korzyści materialnych?
W przypadku Karola Nawrockiego, który przez większość życia zawodowego związany był z historią i instytucjami pamięci, trudno jednoznacznie odpowiedzieć.
Każda kampania wyborcza generuje znaczne koszty. Aby pokryć wydatki, sztab Nawrockiego zdecydował się na sprzedaż materiałów promocyjnych.
Na jego spotkaniach z wyborcami można nabyć różne gadżety: smycze, kubki, worki, koszulki czy bluzy.
Ceny nie należą do niskich — najtańszy przedmiot to smycz za 10 zł, natomiast za bluzę trzeba zapłacić aż 179 zł.
Pamiętam, że kiedyś zapłaciłem 40 zł za koszulkę na koncercie lokalnego zespołu i wydawało mi się to przesadą. W tym przypadku jednak mamy do czynienia z kampanią prezydencką — przedsięwzięciem o zupełnie innej skali.
Tego typu działania są zrozumiałe. Kampania to nie tylko obecność w mediach i spotkania z wyborcami, ale też wiele logistycznych kosztów, reklama oraz wynagrodzenia dla zespołu pracującego na jej sukces.
W czasach, gdy nie ma gwarancji zwrotu wydatków z Państwowej Komisji Wyborczej, każdy dodatkowy dochód może mieć znaczenie dla dalszego prowadzenia kampanii.
Informacja o wynagrodzeniu Karola Nawrockiego wywołała ożywioną dyskusję.
Część osób uznała, że jego pensja w IPN odpowiada odpowiedzialności stanowiska, inni natomiast widzą w niej przykład oderwania od realiów życia codziennego.
Spotkałem się z opiniami, że wynagrodzenia polityków powinny być transparentne, ale jednocześnie bardziej zbliżone do realiów przeciętnego obywatela.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy ujawnienie wynagrodzenia osób publicznych wzbudza emocje.
Gdy kilka lat temu podano do wiadomości zarobki prezesów państwowych spółek, znajomy skomentował to krótko:
„Za takie pieniądze to człowiek mógłby całkowicie odmienić życie — i to kilka razy”.
Ostatecznie jednak to nie zarobki powinny decydować o wyborze prezydenta.
Najważniejsze pytania to te o program, zdolność do jednoczenia ludzi i gotowość do służby wszystkim obywatelom, niezależnie od poglądów politycznych.
Choć kwestie finansowe zawsze będą tematem publicznych dyskusji, to właśnie osobowość, uczciwość i wyznawane wartości powinny być najważniejszymi kryteriami przy podejmowaniu decyzji wyborczej.
Czy Karol Nawrocki będzie potrafił przekonać wyborców, że mimo braku doświadczenia politycznego nadaje się na najwyższy urząd w państwie?
Przekonamy się z czasem.
A Ty, jak oceniasz zarobki osób publicznych i wpływ takich informacji na decyzje wyborców?