Smutne wieści. Nie żyje wybitny aktor [*]


Bill Cobbs, znany z takich filmów jak „Bodyguard”, gdzie wcielił się w postać ochroniarza Whitney Houston, czy „Noc w muzeum”, gdzie zagrał postać Reginalda, był prawdziwą legendą świata filmu. Jego kariera trwała wiele lat, bo aż do ostatnich dni jego życia. Aktor zmarł w wieku 90 lat.

Bill Cobbs zmarł we wtorek w wieku 90 lat w swoim domu w Kalifornii. O jego śmierci, w mediach społecznościowych, poinformowała rodzina aktora.

Ukochany partner, starszy brat, wujek, rodzic zastępczy, ojciec chrzestny i przyjaciel – Bill niedawno radośnie świętował swoje 90. urodziny w otoczeniu ukochanych osób – napisał na Facebooku brat aktora Thomas Cobbs.

Bill Cobbs debiutował na dużym ekranie w 1974 roku i od tamtej pory regularnie występował w filmach i serialach telewizyjnych. Zagrał między innymi w filmach „Silkwood”, „Nieoczekiwana zmiana miejsc”, „Bodyguard”, „Człowiek-demolka”, „Noc w muzeum”, „Muppety”, „Oz: Wielki i Potężny”.

W 2020 roku wystąpił w serialu „Agenci T.A.R.C.Z.Y”. W tym samym roku otrzymał nagrodę Daytime Emmy za kreację w programie dla dzieci „Dino Dana”. Gościnnie pojawiał się również w serialach takich jak m.in. „Strażnik Teksasu” oraz „Rodzina Soprano”.

Bramkarz Francji wściekły na Lewandowskiego

Mike Maignan obronił pierwszy rzut karny Roberta Lewandowskiego, ale został pokonany przy powtórce. Po meczu kpił z kontrowersyjnego sposobu wykonywania karnych przez polskiego napastnika.

Na kilkanaście minut przed końcem meczu Polska przegrywała z Francją 1:0. Biało-Czerwoni dostali szansę na wyrównanie po tym, jak Karol Świderski został sfaulowany w polu karnym przez jednego z przeciwników.

W 78. minucie Maignan obronił rzut karny Lewandowskiego, ale sędzia nakazał powtórkę, gdyż bramkarz Francji nie dotykał linii bramkowej w momencie strzału. Reprezentanci Trójkolorowych zaczęli protestować, słusznie wskazując, że skoro arbiter jest tak dokładny wobec bramkarza, to powinien zwrócić uwagę również na sposób, w jaki strzela Lewandowski. Kapitan polskiej reprezentacji podczas nabiegu kilkukrotnie się zatrzymuje, co jest zabronione.

Drugi strzał zakończył się golem, dzięki któremu Polacy zremisowali z Francją 1:1. Strata punktów była bardzo bolesna dla wicemistrzów świata. W ten sposób stracili szansę na wygranie grupy i trafili do trudniejszej części drabinki.

Maignan nie krył swojej frustracji. Przepisy, które wprowadza IFAB, coraz bardziej ograniczają swobodę bramkarzy przy rzutach karnych. Gdy wprowadzono zasadę, że bramkarze nie mogą opóźniać wykonania karnego czy dotykać poprzeczki przed strzałem, Francuz żartował, że niedługo będą musieli stać tyłem do strzelca.

Tym razem Maignan udostępnił wymowny wpis swojej agencji menedżerskiej ESN. Po meczu Polski z Francją zacytowano w nim przepisy dotyczące bramkarzy i dodano komentarz: – Podczas, gdy napastnik zaczyna swój 87. zwód podczas rozbiegu.

Przesłanie było jasne. Zdaniem Maignana istnieje duża nierównowaga między możliwościami strzelca a bramkarza. Pierwszemu, jak widać, wolno więcej.

Polska z honorem pożegnała się z mistrzostwami. Punkt zdobyty w meczu z Francją sprawił, że biało-czerwoni uniknęli kompromitacji. Przed tym spotkaniem byli jedyną drużyną na mistrzostwach, która nie miała ani jednego punktu.