Najnowsze wyniki sondażu! Ależ zwrot akcji

z ost

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi napięcie polityczne osiąga najwyższy poziom.

Według najnowszego sondażu IBRiS wyłonili się dwaj wyraźni faworyci, którzy mają niemal zagwarantowany udział w drugiej turze.

Za ich plecami trwa zacięta walka, choć szanse na dołączenie do czołówki są coraz mniejsze.

W ostatniej prostej kampanii wyborczej opublikowano nowe dane.

Z badania IBRiS przeprowadzonego na zlecenie Onetu wynika, że największym poparciem społecznym cieszy się Rafał Trzaskowski.

Reprezentant Koalicji Obywatelskiej może liczyć na 32,6 proc. deklarowanych głosów, co plasuje go na czele zestawienia.

Drugie miejsce zajął Karol Nawrocki, kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość oraz obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej, który uzyskał poparcie 26,4 proc. uczestników badania.

Przewaga Trzaskowskiego nad Nawrockim wynosi nieco ponad sześć punktów procentowych.

Rezultaty sugerują, że jeżeli obecne tendencje się utrzymają, to właśnie ta dwójka zmierzy się ze sobą w decydującym starciu podczas drugiej tury wyborów.

Mimo że skład ewentualnej dogrywki wydaje się już wyłaniać, pozostała część kandydatów nadal przyciąga uwagę opinii publicznej.

Trzecią lokatę zajął reprezentant Konfederacji, Sławomir Mentzen, którego popiera 10,8 proc. respondentów.

Choć jego wynik znacząco odbiega od liderów, nadal pozwala mu utrzymać przewagę nad kolejnymi kandydatami.

Magdalena Biejat, reprezentująca Lewicę, uzyskała 6 proc. poparcia, natomiast marszałek Sejmu i kandydat Polski 2050 Szymon Hołownia — 5,3 proc.

Wśród kandydatów o mniejszym zasięgu Adrian Zandberg zebrał 3,4 proc., a Grzegorz Braun – 2,7 proc.

Pozostali uczestnicy wyścigu prezydenckiego nie przekroczyli progu 2 proc., co dowodzi wyraźnej koncentracji wyborców wokół głównych postaci kampanii.

Warto zaznaczyć, że aż 8 proc. badanych wciąż nie podjęło decyzji, na kogo odda swój głos — grupa ta może w ostatnim momencie przeważyć ostateczny rozkład sił, zwłaszcza jeśli zostanie skutecznie zmobilizowana.

Badanie IBRiS dostarcza również danych na temat deklarowanej frekwencji. 50,5 proc. ankietowanych zadeklarowało zdecydowaną chęć udziału w wyborach, a kolejne 8,4 proc. twierdzi, że raczej pójdzie głosować.

To daje łącznie prawie 60 proc. potencjalnych wyborców — wynik znaczący, choć nie najwyższy w historii.

Z drugiej strony, 23 proc. respondentów planuje zrezygnować z udziału w głosowaniu, a 15,5 proc. raczej nie wybierze się do lokali wyborczych.

Niewielki odsetek — 2,7 proc. — nadal waha się co do decyzji o uczestnictwie.

To pokazuje, że końcowa faza kampanii może mieć kluczowe znaczenie zarówno dla mobilizacji zwolenników, jak i pozyskania niezdecydowanych.

Tradycyjnie wyższa frekwencja sprzyja kandydatom o szerokim zapleczu społecznym, natomiast przy niższej – decydujący może być stopień zaangażowania najwierniejszego elektoratu.