Po debacie zapytali AI kto wygra wybory! Odpowiedź jest zaskakująca

Już za pięć dni odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich 2025.
Dzień po ostatniej debacie kandydatów na prezydenta, zorganizowanej wspólnie przez TVP, Polsat i TVN, zapytaliśmy sztuczną inteligencję o to, kto jej zdaniem ma obecnie największe szanse na objęcie urzędu prezydenta RP.
Oto, jaką odpowiedź uzyskaliśmy.
Finał kampanii prezydenckiej rozpoczął się wraz z debatą telewizyjną, która miała miejsce wczoraj i była transmitowana przez trzy największe stacje – TVP, Polsat i TVN.
Jak zwykle przy takich okazjach, emocji nie brakowało. Jednym z najgłośniejszych tematów była kontrowersja wokół wyboru prowadzącej – Doroty Wysockiej-Schnepf z TVP.
Część komitetów zgłosiła wobec niej zastrzeżenia, lecz organizatorzy nie zdecydowali się na zmianę.
W trakcie debaty wielokrotnie powracano do głośnej sprawy przekazania mieszkania Karolowi Nawrockiemu przez pana Jerzego.
Ten temat zdominował wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego, co nie było zaskoczeniem dla widzów ani dla uczestników.
Dzień po debacie poprosiliśmy AI o ocenę, który z kandydatów ma obecnie największe szanse na zwycięstwo w tegorocznych wyborach. Odpowiedź była jednoznaczna.
Zaskakujące zmiany w sondażach sugerują, że sytuacja jest dynamiczna, a niektórzy kandydaci zaczynają tracić dystans do liderów.
Do przeprowadzenia analizy użyliśmy jednego z najpopularniejszych narzędzi sztucznej inteligencji – Chatu GPT. Zapytaliśmy, kto – biorąc pod uwagę debatę i świeże dane sondażowe – ma największe szanse na wygraną.
AI przeanalizowała wystąpienia dwóch głównych kandydatów i oceniła je jako intensywne, choć bez wyraźnego zwycięzcy.
Zarówno Trzaskowski, jak i Nawrocki wyszli z tej debaty z pewnymi stratami – pierwszy został oceniony jako mało energiczny, drugi natomiast musiał mierzyć się z oskarżeniami o niejasną sprawę mieszkaniową.
Żaden z nich nie uzyskał wyraźnej przewagi, co może stworzyć przestrzeń dla kandydatów z dalszych miejsc.
Sondażowy potencjał mogą wykorzystać Magdalena Biejat czy Szymon Hołownia, natomiast Sławomir Mentzen mógł sobie zaszkodzić gafą, która mogła zniechęcić część bardziej umiarkowanych wyborców.
Mimo wszystko, według AI wpływ tej debaty na główne notowania jest raczej niewielki.
Zgodnie z najnowszymi sondażami, liderem wyścigu pozostaje Rafał Trzaskowski. Kandydat Koalicji Obywatelskiej utrzymuje poparcie w granicach 30–33%, a jego główny rywal, Karol Nawrocki, traci do niego około 8 punktów procentowych.
Na podstawie obecnych danych i przebiegu kampanii, AI ocenia, że Trzaskowski nadal ma największe szanse na zwycięstwo w wyborach.
Wszystkie badania opublikowane 13 maja sugerują, że to on uzyska najwięcej głosów w pierwszej turze – między 30 a 33 procent – podczas gdy Nawrocki może liczyć na wynik rzędu 23–25 procent.
Choć taka przewaga jest znacząca, nie daje mu jeszcze wygranej w pierwszym głosowaniu, dlatego niemal pewna wydaje się druga tura, zaplanowana na 1 czerwca (pierwsza odbędzie się 18 maja).
AI wskazała również, jak może wyglądać potencjalne starcie w drugiej turze.
Wszystko wskazuje na to, że do niej dojdzie i wezmą w niej udział Trzaskowski i Nawrocki. Według sondażu IBRiS, Trzaskowski mógłby w takim przypadku liczyć na poparcie na poziomie 55–56%, podczas gdy Nawrocki uzyskałby około 36–37%.
To przewaga rzędu 18–19 punktów procentowych. Nawet uwzględniając osoby niezdecydowane (około 4–5%), faworytem pozostaje kandydat KO.
Podobne prognozy przynosi badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski, w którym Trzaskowski otrzymał 54,8%, a Nawrocki 37,1%. Gdyby to oni znaleźli się w finale, Trzaskowski byłby zdecydowanym faworytem.
Czy możliwa jest inna konfiguracja drugiej tury niż Trzaskowski kontra Nawrocki? Zdaniem AI – nie.
Sławomir Mentzen, który jeszcze niedawno wydawał się poważnym konkurentem, traci obecnie ponad 10 punktów procentowych do Nawrockiego, co w tak krótkim czasie trudno będzie odrobić.
Nawet jeśli to Mentzen stanąłby naprzeciw Trzaskowskiemu w drugiej turze, to według sondażu IBRiS przegrałby wyraźnie – 31,7% wobec 55,5% dla kandydata KO.
Inni kandydaci, jak Hołownia, Biejat czy Zandberg, mają poparcie poniżej 8% i nie liczą się w walce o finał wyborów.
Po uwzględnieniu wszystkich możliwych wariantów, sztuczna inteligencja uznała Rafała Trzaskowskiego za najpoważniejszego pretendenta do objęcia urzędu Prezydenta RP.