W całej Polsce zawyją syreny🚨 Niestety, powód jest tragiczny

Syreny wyją w całej Polsce w środę, 12 czerwca 2024 – dlaczego? Z czym to jest związane? Jak się zachować w tej sytuacji? Wycie syren w środę, 12 czerwca to dość nietypowa sytuacja i w wielu osobach może powodować niepokój. Jest to jednak związane z tragicznym wydarzeniem, jakie ostatnio miało miejsce.

Dlaczego wyją syreny w Polsce w środę, 12.06.2024? Czy powinniśmy jakoś reagować? Dźwięk wyjących syren bardzo często wzbudza u wielu osób niepokój. Nic w tym dziwnego. Przeważnie kojarzy się on z niebezpiecznymi zdarzeniami. Wycie syren może oznaczać wybuch pożaru, czy też ogłoszenie zagrożenia powodziowego. To jednak nie wszystko. Wycie syren w Polsce przypomina także o ważnym wydarzeniu, jak np. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego czy rocznica wybuchu II Wojny Światowej.

Jednak wycie syren w środę, 12 czerwca 2024 może mocno zaskoczyć. W ten dzień nie obchodzimy żadnego święta narodowego, nie chodzi też o upamiętnienie ważnego wydarzenia. Dlaczego więc syreny wyją w Polsce 12 czerwca 2024?

W środę o godz. 11:00 w miejscowości Nowy Lubiel w kościele pw. Świętej Anny odbędzie się uroczyste pożegnanie sierż. Mateusza Sitka – 21-letniego żołnierza, który został śmiertelnie ugodzony nożem na polsko-białoruskiej granicy przez migranta próbującego nielegalnie sforsować granicę.

W środę odbędzie się pogrzeb sierż. Mateusza Sitka, który. „Wspólnie uczcijmy jego pamięć” – zaapelowała w mediach społecznościowych Polska Policja.

„Jutro o godz. 12:00 niech w całym kraju zabrzmią syreny naszych radiowozów, na znak czci dla Mateusza i solidarności wszystkich służb mundurowych dbających o bezpieczeństwo polskiej granicy” – dodano we wpisie.

Przypomnijmy, że zmarł polski żołnierz, który został ugodzony nożem przez migranta na granicy polsko-białoruskiej – przekazało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Mundurowy walczył o życie co najmniej od 28 maja, kiedy informację o nieszczęśliwym zdarzeniu przekazał wiceszef MSWiA. „Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju” – czytamy w pożegnalnym wpisie. Do śmierci wojskowego odnieśli się premier oraz szef MON.

Komunikat Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ukazał się w czwartek po południu. Rozpoczął go fragment roty przysięgi wojskowej: „… krwi własnej ani życia nie szczędzić”.
„Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej” – napisano.

„Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować” – oświadczono. Jak poinformowano, „bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną”. „Dodatkowa pomoc, zarówno psychologiczna jak i organizacyjna, będzie kontynuowana w zależności od woli rodziny” – przekazano.
„Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju” – dodano.

Na śmierć wojskowego zareagował premier.”Młody żołnierz, Mateusz, oddał życie w obronie granicy Rzeczpospolitej. Ojczyzna i rodacy nie zapomną o tej ofierze. Jego bliskim składam wyrazy najgłębszego współczucia” – napisał Donald Tusk.

Do śmierci żołnierza odniósł się w mediach społecznościowych minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.”Z głębokim żalem żegnam naszego żołnierza Mateusza, który pomimo wysiłków lekarzy zmarł po bandyckim ataku podczas obrony polskiej granicy. Jego poświęcenie i oddanie dla Ojczyzny są przykładem najwyższej odwagi. Łączymy się w bólu z rodzina i bliskimi. Cześć Jego pamięci!” – napisał wicepremier.

Spoczywaj w pokoju [*]